niedziela, 7 października 2012

3. Pierwsze kroki w Ubuntu Studio


    Zaraz po instalacji warto sprawdzić co i jak w nowym systemie. W poście tym przedstawię nieco zawartość Ubuntu Studio oraz pomogę w pierwszych krokach w nowym środowisku.

To co może zdziwić nas na pierwszy rzut oka, to pasek startu, który domyślnie umieszczony jest u góry (a nie na dole, jak ma to miejsce w dystrubucjach Windows) Jest to akurat jedna z najmniej istotnych zmian z jakimi będziemy mieli od teraz do czynienia. Zaraz po wejściu w menu główne (logo Ubuntu Studio) znajdziemy bardzo pomocne moim zdaniem kategorie zainstalowanych aplikacji. Nieznając programów jesteśmy w stanie szybko odkryć co do czego służy. Jeśli któraś aplikacja okaże się nam zbędna, i nie chcemy jej na tej liście, możemy w prosty sposób ją usunąć lub zastąpić inną. Wystarczy kilknąć ppm na logo Ubuntu Studio w lewym górnym rogu, wejśc w modyfikuj menu i tam wybrać odpowiednie dla nas ustawienia.
  

W ostatnim poście wspominałem, że można doinstalować potrzebne aplikacje po instalacji systemu. I w tym miejscu pojawia się jedna z pierwszych, większych różnic względem Windowsa, mianowicie zamiast ściągąc z serwerów pliki .exe, odnajdujemy i instalujemy oprogramowanie w specjalnie do tego przygotowanej aplikacji jaką jest Menadżer Pakietów Synaptic. Aby ją włączyć należy wejść w menu główne -> system -> administracja. Dzięki Synaptic możemy zarządząć dowolnymi programami. Bardzo przydatny okazuje się także podział programów na kategorie, co bardzo uproszcza odnalezienie poszukiwanej aplikacji. Od tej pory wszystkie omawiane programy należy instalować dzięki Synaptic, chyba, że w opisie będzie powiedziane inaczej.

Gdy już ochłoneliśmy z pierwszych emocji czas na wybór programów. W tym miejscu należy odrzucić znaną nam dotychczas wiedzą dotyczącą tych znanych z Windows, bowiem Ubuntu ma przygotowany kompletny pakiet zaspokajający zupełnie nasze potrzeby.

Jak już pewnie zauważyliście, na start otrzymujemy przeglądarkę Mozilla Firefox, oraz wiele innych nieznanych nam dotąd programów. Zakładając, że zaraz po włączeniu komputera chcielibyśmy by w tle leciała jakaś muzyka, zaczniemy od odtwarzacza muzycznego.

Do odtwarzania muzyki wybrałem program Audacious, który w swym wyglądzie bardzo przypomina mi znany z Windows odtwarzacz Foobar2000.
Audacious to prosty w obsłudze program, który ma wszelkie niezbędne funkcje takie jak m.in. wybór presetów, equalizer, opcje powtarzania piosenki, odtwarzania losowo itd. Jeśli przyzwyczailiście się do wyglądu Winamp'a to Audacious może tymbardziej stać się dla Was atrakcyjny, bowiem w swych opcjach oferuje skórkę zbliżoną wyglądem właśnie do wspomnianego Winamp'a. Moim zdaniem program ten  jest w zupełności wystarczający.


Gdy już nasz system z powodzeniem odtwarza dźwięk warto by zająć się obsługą filmów.

Do tego celu wybrałem nie mniej prosty w swym zamyśle odtwarzacz Gnome-MPlayer. Zaraz po instalacji nie chciał on jednak odtwarzać obrazu, ukazując taki komunikat:



W prosty sposób można się jednak z tym uporać. Aby naprawić ten problem wykonaj następujące polecenia:
*  Otwórz Gnome Mplayer -> edycja -> preferencje  -> odtwarzacz
*  Następnie ustawienia wyjścia dźwięku -> obraz
* Wybieramy opcję "x11" dla wyjśćia obrazu
* Zamykamy ustawienia, teraz wszystko powinno być w porządku.

Na pokładzie naszego nowego systemu znajdziemy również kompletny pakiet programów biurowych takich jak Open Office lub Libre Office. Ja zdecydowałem się na ten drugi. Oba są oczywiście odpowiednikami pakietu Microsoft Office 
.
 













W zestawie nie zabraknie oczywiście edytora tekstu jakim jest Libre Office Writer. Program ten, tak jak i Open Office Writer, doskonale radzi sobie z takimi rozszerzeniami jak .doc lub .docx. Poza tym oba programy oferują wsparcie do wielu innych rozszerzeń takich jak np. .odt.
 W pakietach tych znajdziemy oczywiście pozostałe narzędzia biurowe takie jak: Draw, Base, Calc, Math oraz Imress.

Gdy już wszystkie potrzebne na start rzeczy działają, nie pozostaje nam nic innego jak przyzwyczaić się do oprogramowania oraz przywyknąć do nowego środowiska. 
Na tym etapie należy się zająć uzupełnieniem pakietu programami związanymi z internetem,o czym mowa w kolejnym poście :)





Paweł Włodarski
p.wlodarski@interia.pl


5 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem bardzo fajnie opisany problem. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń